Jak widać równouprawnienie kobiet nie polega na robieniu tego samego co mężczyźni, ale no robieniu tego samego wspólnie z nimi ;)
W całym tym meczu zaintrygowała mnie jednak inna kobiet(k)a, która wykazywała nieodpartą chęć podążania za karierą mamy (patrz zdjęcie powyżej). Kilka godzin zajęło mi odgadnięcie, kto jest mamą, ponieważ dziewczynka jest po prostu "dzieckiem koszykówki". Miała kilka "mam" i "tatusiów", którzy wykazywali nie mniejszą chęć od niej samej w stawianiu jej pierwszych kroków pod koszem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz