piątek, 24 sierpnia 2012

Basketball


W Don Bosco Youth Centre in Upanga zamieszanie od samego rana. Przyjeżdżają dwie gwiazdy NBA, aby poprowadzić warsztaty z młodzieżą z Dar Es Salaam.
Chłopcy i dziewczęta, mali i duzi, chrześcijanie i muzułmanie…wszyscy jak jeden pojawili się żeby potrenować.
Koszykówka jest jednym z najpopularniejszych sportów w Dar Es Salaam, a już na pewno w Upandze.
Do dyspozycji dwa boiska. Jedno z nich - na zewnątrz, to efekt renowacji, która była celem projektu SWM Młodzi Światu w Krakowie, a któremu partnerowała ‘polska pomoc’.
Od rana dzieciaki i starsza młodzież, w oczekiwaniu na przyjazd dwóch Gwiazd, cierpliwie, z zapałem i dużą wytrwałością, na zmianę słuchali dobrych rad trenerów i ćwiczyli: rzuty, podania, etc…
Boiska były wręcz „oblepione” z wszystkich stron logiem sponsora, tj. sprite. W końcu, koło południa pojawiły się Gwiazdy
W roli Gwaizd NBA wcielili się:
Luol Deng, Brytyjczyk, ale o afrykańskich korzeniach (Południowy Sudan), gwiazda Chicago Bulls
Hasheem  Thabeet – pochodzi z Dar Es Salaam, obecnie gra w Oklahoma City
Panowie bardzo aktywnie uczestniczyli w warsztatach. Witali się ze wszystkimi: sponsorami, ambasadorami; pozowali do zdjęć i udzielali wywiadów. Dzieciaki, wytrwale trenowały.  Muszę jednak przyznać, że Luol się wczuł w rolę, bo rzeczywiście na boisko wyszedł i poinstruował chłopaków jak mają rzucać do kosza.
I tak warsztaty trwały cały dzień. Najlepsze jednak, ze przyjechał samochód z przyczepką pełną piłek do koszykówki. Genialna sprawa! Te,  w Youth Centre, są już bardzo stare i zniszczone.
Pytam się kolegi (który jak się okazało Polakiem jest i w RPA mieszka, pracując dla NBA) czy te piłki zostaną już w Dar? Kolega wzruszył ramionami, po czym dodał, że raczej nie. Pytam się „dlaczego?”. No bo przecież, to oczywiste, że te piłki po kilku dniach wszystkie jak jedna zniknęłyby z boiska i z ośrodka w ogóle.
Fakt.Tylko nawet, jeśli znikną z ośrodka to gdzie będą?  U dzieciaków, którzy na ulicy będą grać w kosza, aż w końcu i tak do Don Bosco wrócą, z prostej przyczyny - bo to jest najlepsze miejsce do grania w okolicy.  Lepiej zakosić piłkę i nią grać, niż włóczyć się po ulicy bez celu. Kilka piłek zniknie, reszta zostanie. Kraść nie jest ładnie, ale Pepsi żałuje 20 piłek?? Kwestię oszczędności  ze strony sponsora: Pepsi czyli właściwie Coca – Cola, pominę kompletnym milczeniem.  
Tak więc Gwiazdy zrobiły swoje, sponsor zrobił swoje, TV zrobiła swoje, dzieciaki też….a ja jutro zaglądnę na halę z nadzieją, że jednak ktoś jakąś piłkę zakosił…
P.S                                                                                                                               
Najważniejsze jednak, że dzieciaki świetnie się bawiły. Było ich sporo, mieli co robić i nie wiem czy w ogóle ktoś zwracał uwagę, że w międzyczasie pojawiły się jakieś Gwiazdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz