Dzisiaj rozpoczyna się najważniejsze święto muzułmańskie, Święto Ofiar lub Święto Ofiarowania, które upamiętnia ofiarę Abrahama i jego posłuszeństwo wobec Boga. Święto wypada w trzeci lub czwarty dzień pielgrzymki do Mekki i tam też dokonywany jest rytuał ofiarowania zwierząt Bogu. Muzułmanie, którzy nie mieli szczęścia odbyć Hajj (pielgrzymka do Mekki) świętują w domach i meczetach. W tym dniu wspólnie odwiedza się meczet, recytuje Koran i rozdziela prezenty. W czasie Święta Ofiar wielu muzułmanów składa też datki pieniężne przeznaczone na pomoc biednym i fundacje charytatywne.
Ja również obchodzę dzisiaj Święto Ofiarowania. Wprawdzie zupełnie nieprzygotowana na tę okoliczność, ale jednak... Dzisiaj w drodze do pracy z samego rana zostałam obrabowana. Tak więc pomimo moich wszelkich zasad stosowanych przeze mnie ciągle i niezmiennie, to i tak jak Cię chcą to Cie upolują...nawet pod komendą policji :). Szczegółów nie podam, bo blog czyta moja mama ... :) Zasada jednak "nie szarp się i odpuść" jak najbardziej zalecana. Jeśli więc nie można uchronić się przed kradzieżą, to można uchronić swoje zdrowie i życie. Złodzieje atakują tylko wtedy, kiedy stawiasz opór. Z czego to wynika? Ano podejrzewam, że z tego, iż czas na ucieczkę jest bardzo krótki. Jeśli bowiem ludzie zobaczą i zareagują taki złodziej ma nikłą szansę przeżycia. Ofiarowałam więc mój telefon, złożyłam datki pieniężne, rozdzieliłam prezenty, a nawet podzieliłam się wynikami moich badań z jakimś miejscowym uzależnionym biedakiem, który daj Panie Boże zna angielski i zawyży trochę poziom swojej wiedzy.
Świętować miałam z imamem i jego rodziną. Jednak niemożność skontaktowania się z nim dzisiaj pozbawia mnie prawdziwego uczestnictwa w tym święcie. I to jest ból.
Ehh czemu ostatnio same złe wieści niosą się na tym blogu...
Happy Eid al-Adha!!
P.S
Powiązanie święta z moją dzisiejszą sytuacją jest tylko zabawą słowną. Islam nie miał z napadem nic wspólnego (no chyba, że złodziej jest muzułmaninem, choć i w tym przypadku stawiam na czyn o podłożu ekonomicznym, a nie religijnym).
Powiązanie święta z moją dzisiejszą sytuacją jest tylko zabawą słowną. Islam nie miał z napadem nic wspólnego (no chyba, że złodziej jest muzułmaninem, choć i w tym przypadku stawiam na czyn o podłożu ekonomicznym, a nie religijnym).
Klaudia, szacun że się szybko pozbierałaś, a jeszcze bardziej za postawę wobec złodziejaszka!
OdpowiedzUsuńJako komentarz (z przymrużeniem oka) masz piosenkę :)
https://www.youtube.com/watch?v=ETUAdpcMqkM
Pozdrawiam!
Hehe! Jak zwykle dzięki wielkie za wsparcie!! :D
OdpowiedzUsuńo kurcze! dobrze, że nic ci się nie stało!...i to jeszcze pod komendą policji, no nieźle. Mam nadzieję, że nie zaważyło to w twoim przypadku jakimś panicznym lękiem przed wyjściem na ulice...
OdpowiedzUsuń